poniedziałek, 24 kwietnia 2023

Moje spojrzenie wobec tworzenia dziennika refleksji

Cześć wszystkim!

Może wiecie a może nie wiecie, ale już od dwóch tygodni zakończyły się nasze wykłady z ekologii (co prawda rozpoczęły się ćwiczenia z tego przedmiotu, więc moja przygoda z ekologią będzie trwała na pewno jeszcze przez jakiś czas). W związku z tym chciałabym chociaż w drobnym stopniu przedstawić swoją opinię na ten temat oraz zsumować to czego się na tych zajęciach dowiedziałam.

Na pierwszym wykładzie została nam zaproponowana całkowicie inna i unikalna forma zaliczenia wykładów z ekologii - mianowicie chodzi tutaj o dzienniki refleksji, które miały zastąpić nam pisanie egzaminu końcowego. Mimo, że miałam wiele obaw co do tego rozwiązania (niektóre niestety się ziściły, ale o tym za chwilę) to razem z moimi koleżankami podjęłyśmy się tego wyzwania i właśnie tak powstał ten wspólny blog prowadzony przeze mnie oraz Oliwię. Mimo początkowego piśmienniczego zapału z czasem niestety zmalał, głównie ze względu na natłok nauki na inne przedmioty. Właśnie to systematyczność we wrzucaniu postów była główną z moich obaw i niestety się ziściła (kilka razy zdażyło mi się mimo wielkich chęci nie napisać żadnego z zamierzonych przeze mnie wpisów z powodu zmęczenia), doprowadziło to do mojego lekkiego zniechęcienia w kontunuowaniu upubliczniania kolejnych wpisów (dodatkowo zastanawiałam się czy jednak nie prościej napisać egzamin). Jednakże ostatecznie stwierdziłam, że to już nie zabawa w zmienianie oraz kombinowanie w pierwotnie podjętych decyzjach - przecież zadeklarowałam dodawanie moich myślowych wywodów. Spowodowało to, że ponownie zaczęłam pisać i wstawiać kolejne wpisy co mnie bardzo cieszy, że jednak zmotywowałam się sama w sobie by dokończyć to co zaczęłam. W związku z tym uważam, że cała "przygoda" z pisaniem dziennika refleksji, nie tylko zachęcała do poznawania oraz zagłębiania w świat ekologii, czy była łatwiejszą alternatywą zaliczenia przedmiotu, ale umożliwiła mi w pewnym stopniu poznanie własnych możliwości - zarówno twórczych, jak i tych ważnych dla własnego rozwoju osobistego. 

Mimo całej otoczki płynącej w okół tworzenia dziennika refleksji, uważam, że o wiele lepiej rozumiem czym kieruje się ekologia oraz co wartościowego dzięki tej nauce zyskujemy. Dodatkowo jestem ciekawa i dalej z chęcią będe czytać a także zapoznawać się z dalszą drogą, która zostaje nakreślona nam przez tą naukę - ponieważ ona również wraz z rozwojem całego świata także się zmienia i zaczyna obejmować całkowicie nowe zagadnienia. 




2 komentarze:

  1. Zmęczenie nie jest niczym dziwnym i egzotycznym. Tak bywa. Sztuka jest się podnieść i iść dalej. I to jest duży sukces. Z czasem może jeszcze bardziej Pani ten swój sukces doceni i swoją wytrwałość.

    OdpowiedzUsuń
  2. PS, minimum liczbowe już osiągnięte. Jest co świętować. I warto teraz powalczyć o więcej. Z samą sobą.

    OdpowiedzUsuń