Cześć wszystkim!
Witam was w kolejnym tygodniu. Bardzo mi miło, że już tak
dużo osób odwiedziło naszego bloga i przeczytało posty. Nasza przygoda dopiero
się zaczyna także mam nadzieję, że zgromadzi się nas tu jeszcze więcej.
Wraz z Dominiką będziemy starać się wrzucać posty
regularnie, możecie się spodziewać liczniejszych treści na blogu, jak już
uporamy się z ilością nauki na pierwszym roku studiów. W tym tygodniu starałam
się wszystko sobie rozplanować w taki sposób, abym w ciągu dnia znalazła nawet
krótką chwilę dla siebie i oczywiście dla Was. Staram się zmienić swoje
podejście co do nauki. Mimo że niektóre rzeczy mnie nie interesują nie traktuje
tego jako problem i przeszkodę, a staram się zrozumieć, że pewne informacje na
pewno kiedyś w życiu mi się przydadzą. Jeśli wy też macie problem z nauką tego,
czego nie lubicie polecam wam również najpierw zmienić swoje nastawienie.
Wierzę, że odpowiednia organizacja pozwoli na to, aby w ciągu tygodnia
przybywało więcej treści na blogu.
W tym poście chciałabym przybliżyć wam trochę treść naszego
ostatniego wykładu. Moim zdaniem poruszyliśmy temat niezwykle interesujący. W
zasadzie wspomniałam już o nim w moim pierwszym wpisie, lecz teraz chciałabym
go trochę bardziej rozwinąć i Wam przedstawić.
W dalszym ciągu próbowaliśmy znaleźć odpowiedź na pytanie
„Co to są wirusy i czy są organizmami żywymi?”, Jak już wspominałam odpowiedź
na to pytanie wcale nie jest oczywista, nie ma jednej, książkowej, ogólnej
definicji, która, by wszystko wytłumaczyła. Zastanawialiśmy się nawet, czy
wirus można nazwać organizmem. Jest wiele wyjaśnień określających, czym jest
organizm, ale głównie każda z nich tłumaczy, że jest nią istota żywa wykazująca
funkcje życiowe. I rzeczywiście u wirusów nie dochodzi do żadnych procesów
metabolicznych, nie mają budowy komórkowej. Więc jeśli nie są organizmami, to
jak możemy je inaczej nazwać? Wszystkie opisane cechy w książkach i internecie
pokazują tylko co tak naprawdę robią żywe organizmy, ale nie wyjaśniają nam,
jaka jest istota życia. Moim zdaniem zaklasyfikowanie od razu z góry wirusów
jako całkiem nieżywych nie jest prawidłowe. Przecież dobrze wiemy, że mają,
chociażby zdolność do namnażania się. To, co nieżywe raczej nie mogłoby się
namnażać. Odpowiedź na to pytanie w mojej głowie w dalszym ciągu tak naprawdę
nie została udzielona. Przez wiele lat nauki biologii nikt nigdy nie
wytłumaczył mi, czym są wirusy. Każda książka przedstawiała je w inny sposób,
każdy mówił co innego. Możecie się teraz zastanawiać, jaki tak naprawdę związek
z wirusami ma ekologia. Otóż ogromny. Ekologia pozwala nam tłumaczyć naprawdę
wiele zjawisk biologicznych. Tak naprawdę na naszym świecie wszystko się ze
sobą łączy, wszystko działa dzięki sobie. Bez jednej rzeczy nie byłoby drugiej
i w taki oto sposób koło się zamyka.
Wirusy są tak ciekawym obiektem badań, rozmyśleń i
jednocześnie tak nieoczywiste. Są tak liczne, że nawet nie zdajemy sobie sprawy
jak często spotykamy je w każdym środowisku nas otaczającym. Nie ma dla nich
barier, są w stanie wytrzymać nawet ekstremalne warunki. Ja osobiście, na pewno
nie zrezygnuję z dalszego pogłębiania wiedzy na ich temat. Bardzo zaciekawiło
mnie to jak funkcjonują, ich liczebność, unikalne cechy tylko dla nich. Myślę,
że jeszcze wiele przed nami skrywają, i to chyba jest najbardziej fascynujące.
Chętnie dowiem się co wy o tym sądzicie. Zastanawialiście
się kiedyś, czym tak naprawdę są wirusy? Dlaczego jest tak trudne znalezienie
odpowiedzi na tak proste pytanie?
Osobiście nie mogę się doczekać kolejnego wykładu. Jestem
ciekawa, o czym będziemy dyskutować, jakie nowe pytania nasuną nam się do
głowy. Chętnie kolejnym razem również przybliżę wam jego treść abyśmy swobodnie
mogli wymienić się opiniami i przemyśleniami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz